Zmarł profesor Lucjan Marzewski
Zmarł profesor Lucjan Marzewski, wieloletni wykładowca olsztyńskiej WSP, a potem UWM, kompozytor i chórmistrz. Przez 20 lat był związany z teatrem im. Stefana Jaracza w Olsztynie, gdzie pełnił funkcję kierownika muzycznego.
Profesor Lucjan Marzewski był cenionym obywatelem Olsztyna. Był wybitnym wykładowcą akademickim, a także dyrygentem olsztyńskiego Chóru Męskiego “Surma” i konsultantem artystycznym chóru “Canzonetta” z Dobrego Miasta.
Lucjan Marzewski pracował w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Olsztynie, gdzie był kolejno kierownikiem Katedry Wychowania Muzycznego, prodziekanem Wydziału Pedagogicznego, prorektorem i dziekanem Wydziału Wychowania Artystycznego, a od 1999 roku – kierownikiem Katedry Muzyki. Do 2010 roku pełnił funkcję dyrektora Instytutu Muzyki Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Równolegle pracował w Akademii Muzycznej oraz Wyższej Szkole Pedagogicznej w Bydgoszczy.
Marzewski opublikował wiele zbiorów utworów muzycznych m.in. “Pieśni Warmii i Mazur na chóry a capella” oraz kompozycji własnych. Został uhonorowany odznaczeniami “Zasłużony Działacz Kultury”, “Zasłużony dla Warmii i Mazur” oraz Złotym i Srebrnym “Krzyżem Zasługi”.
http://wiadomosci.onet.pl/olsztyn/nie-zyje-prof-lucjan-marzewski/chqf07
You might also like
Sanepid apeluje do mieszkańców Olsztyna, żeby nie pić nieprzegotowanej wody z kranu
Olsztyński sanepid apeluje do mieszkańców miasta, żeby nie pić nieprzegotowanej wody z kranu. W dwóch punktach miejskiej sieci wodociągowej wykryto bakterie coli – to najnowsze dane Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji,
Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił decyzję wojewody o powstaniu nowej galerii handlowej
Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił decyzję byłego wojewody, który wyraził zgodę na powstanie nowej galerii handlowej w Olsztynie. Spór o teren między Nagórkami a Jarotami trwa już niemal dwa lata. W
Trwają poszukiwania 21 – latka z Olsztyna
Ponad 80 policjantów, żołnierzy WOT i strażaków oraz Regionalnego Centrum Bezpieczeństwa prowadzi w Olsztynie poszukiwania 21-letniego mężczyzny. Witold Studniarz od niedzieli nie skontaktował się z rodziną ani nie wrócił do