Były wójt Gietrzwałdu skazany za podrabianie podpisów na dokumentach

Były wójt Gietrzwałdu skazany za podrabianie podpisów na dokumentach

Były wójt Gietrzwałdu Marcin Sieczkowski skazany na rok więzienia w zawieszeniu na 4 lata. Przez 3 lata nie może też pracować na stanowiskach urzędniczych w administracji rządowej i samorządowej.

Olsztyński Sąd Rejonowy skazał Marcina Sieczkowskiego za przestępstwa, jakie popełnił on przed wyborem na wójta, jeszcze jako urzędnik w urzędzie gminy Gietrzwałd.
Chodzi o podrabianie podpisów urbanisty na decyzjach o warunkach zabudowy, a w jednym przypadku także sfałszowanie zawiadomienia do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, przez co RDOŚ nie zajął w ustawowym terminie stanowiska w sprawie wydania warunków zabudowy dla działki, której część sam Sieczkowski później nabył. Podrobionych dokumentów było prawie 200.
Marcin Sieczkowski bronił się twierdząc, że decyzje uprawnionego urbanisty zmieniał za jego zgodą i na polecenie przełożonych. Ale sąd uznał, że ta argumentacja nie ma znaczenia dla orzeczenia o winie.
Marcin Sieczkowski nie jest już wójtem Gietrzwałdu. Został odwołany w ubiegłym roku w referendum.

Źródło: Radio Olsztyn

Previous Cztery osoby zmarły z wychłodzenia w ciągu jednej doby
Next Wypadek na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w Gronowie Górnym

You might also like

Wiadomości Region

Elbląg: Paweł K. przyznał się do zabójstwa swojego ojca

Paweł K., mieszkaniec Elbląga, przyznał się do zabójstwa swojego ojca.  Dzień po tym, jak jego ojciec zginął od ciosów zadanych ostrym narzędziem, sam wezwał policję. Mężczyźnie grozi dożywocie. Do zabójstwa

Wiadomości Region

Giżycko: 2 – latek wpadł z pomostu do jeziora

Policjanci wyjaśniają okoliczności zdarzenia, do którego doszło w giżyckim porcie. 2-letnie dziecko wypadło z pomostu do jeziora. Chłopiec mógł być pod wodą nawet kilkanaście minut. Kobieta, która usłyszała krzyk rodziców

Wiadomości Region

Olsztyńscy policjanci kontynuują poszukiwania dwojga nastolatków

Olsztyńscy policjanci kontynuują poszukiwania 13-letniej Julii Leszczyńskiej oraz 14-letniego Kamila Kluk, którzy 12 września  nie wrócili ze szkoły do domu. Kontrole dworców, szpitali, sprawdzenie informacji od ludzi nie przyniosły dotąd