Samorząd Ostródy ogłosił czwarty przetarg na przebudowę wadliwych statków żeglugowych

Samorząd Ostródy ogłosił czwarty przetarg na przebudowę wadliwych statków żeglugowych

Samorząd Ostródy ogłosił kolejny przetarg na przebudowę wadliwych statków żeglugowych, które mają wozić turystów po Kanale Ostródzko-Elbląskim. Jeśli jednostki nie zostaną przebudowane do końca tego roku, gmina będzie musiała oddać 1,1 mln zł unijnej dotacji.

Sprawa dotyczy dwóch wadliwych statków Ostróda-1 i Ostróda-2. Ich budowa zaczęła się w 2011 roku. Miały być to największe jednostki Żeglugi Ostródzko-Elbląskiej – pierwszy o szerokości 3 metrów miał zabierać 62 pasażerów, drugi o szerokości 3,4 metra – 70 pasażerów.
Już w trakcie budowy dostrzeżono wadę, przez którą statki mogą nie spełniać wymogów Polskiego Rejestru Statków PRS; po zwodowaniu zbalastowane jednostki będą się przechylać – rufa będzie niżej położona niż dziób jednostki.
Gmina Ostróda, nie chcąc dopuścić by unijna dotacja przepadła, zdecydowała o naprawie nieukończonych jeszcze statków. Opracowała program naprawczy i ogłosiła przetarg na wykonawcę przebudowy jednostek. Po przebudowie statki pasażersko-wycieczkowe miały spełniać standardy wymagane w żegludze śródlądowej.
Samorząd Ostródy ogłaszał już trzy przetargi na przebudowę jednostek, jednak żadna z firm szkutniczych ani stoczni nie wykazała zainteresowania. Potem gmina zorganizowała negocjacje bezpośrednie z ewentualnymi wykonawcami. Ostatecznie władze Ostródy rozmawiały z jedną stocznią, ale rozbieżności między oczekiwaniami gminy a stawianymi przez wykonawcę warunkami były bardzo duże. Dlatego samorząd musiał ponownie ogłosić czwarty z kolei przetarg. Jeśli nie przyniesie on rozstrzygnięcia, samorząd będzie musiał oddać dotację unijną powiększoną o odsetki.
Wadliwe statki kosztowały już gminę 2,3 mln zł. Na tę kwotę składają się m.in. koszty opracowania planu naprawczego, hangarowania jednostek oraz wkład własny samorządu potrzebny do uzyskania dotacji unijnej.
Jeden statek został zbudowany w 70 proc.; wykonawca zaczął już go wyposażać, a drugi statek jest zbudowany w 30 proc. Aby nadawały się do żeglugi, wykonawca musiałby przeprowadzić kilkadziesiąt zmian przewidzianych w zakresie niezbędnych robót naprawczych, np. wyciąć istniejące pokłady i ponowne zamontować je o 10-20 cm wyżej.
Zaprzebudowę jeszcze niewykonanych statków miałaby zapłacić gmina; samorząd zagwarantował na to pieniądze w swoim budżecie. Inwestycja jest ubezpieczona, ale na razie samorząd nie może dostać pieniędzy z ubezpieczenia, ponieważ trwa spór sądowy, który ma dowieść, kto ponosi winę za wadliwe statki. Proces z powództwa gminy Ostróda przeciw projektantowi jednostek toczy się w elbląskim sądzie.
Budowę statków przewidywał unijny projekt – “Zwiększenie oferty turystycznej Żeglugi Ostródzko-Elbląskiej”. Inwestycja warta ok. 4 mln zł znalazła się na liście kluczowych inwestycji dla regionu. Dofinansowanie unijne, zgodnie z podpisaną umową, ma wynieść 940 tys. zł.

Źródło: http://wiadomosci.onet.pl/olsztyn/samorzad-ostrody-oglosil-kolejny-przetarg-na-przebudowe-statkow/w5fmh

Previous W Marcinkowie koło Mrągowa powstaje motylarnia
Next Prokuratura bada sprawę unijnej dotacji dla zakładu produkcji mebli w Szczytnie

You might also like

Wiadomości Region

Na terenie planowanego lotniska w Szymanach zaczęła się wycinka drzew

Na terenie planowanego lotniska regionalnego w Szymanach k. Szczytna zaczęła się wycinka drzew. To prace przygotowawcze przed rozpoczęciem budowy terminalu, przedłużonej drogi startowej, ogrodzenia i budynków infrastruktury lotniskowej. Wycinane są

Wiadomości Region

Węgorzewo: 64 – latek brutalnie pobity przez nastoletnich wnuków

64 – letni mieszkaniec gminy Pozezdrze trafił do szpitala z obrażeniami ciała wskazującymi na pobicie. Sprawcami okazali się wnukowie mężczyzny,  18 i 16-latek pięściami uderzali starszego mężczyznę po głowie i kopali

Wiadomości Region

Sześć lat więzienia dla Sebastiana L.

Na 6 lat więzienia skazał we wtorek olsztyński sąd Sebastiana L., który zranił nożem kolegę; chłopak zmarł. Zarzuty w tej sprawie ma też lekarz z nidzickiego szpitala, który odmówił przyjęcia